sobota, 11 lutego 2012

Jeżeli ktoś czyta Sandrusi bloga od początku,to wie,że miałam styczność z lekarzami z powołania i lekarzami,którzy nawet nie powinni się nazywać lekarzami.Po swoich doświadczeniach mam prawo,tak ostro osądzać niektórych lekarzy,wszystkiego na blogu nie opisuje.Na oddziale onkologicznym nie mam zastrzeżeń do lekarzy i pielęgniarek,są zawsze pomocni i życzliwi.Myślałam,że już jak nas odizolują,to mamy czekać na śmierć i nikt,już nami się nie będzie interesował.W Prokocimiu lekarze i pielęgniarki pozytywnie mnie zaskakują.Ciągle przychodzą,pytają,czy wszystko w porządku,czy mnie coś niepokoi,badają Sandrusie,badania robią,jeżeli ma niedobór czegoś w organizmie np.magnezu,zaraz lekarz zleca pielęgniarce podanie leku.Bardzo dobrze się opiekują Sandrusia,jestem im ogromnie wdzięczna.Ale również o mnie pytają,czy coś zjadłam lub się przespałam,to się nazywa zwykłe ludzkie zachowanie.Biurokracja jest biurokracją,ale trzeba też być człowiekiem.