czwartek, 19 czerwca 2014

Druga rocznica śmierci Sandrusi

Dzisiaj jest druga rocznica śmierci Sandrusi,od rana oglądam zdjęcia i zalewam się łzami,ciągle zastanawiam się dlaczego to musiało spotkać mnie i moje dziecko.Ten cholerny ból nigdy się nie skończy.Wspomnienia tak strasznie bolą.Staram się pocieszać,że jest tysiące matek,które też straciły dziecko i cierpią jak ja.Dostaje maile od nieznajomych kobiet,które straciły dzieci i proszą,żebym im napisała,że z czasem będzie lepiej i mniej będzie bolało.Ja wiem po sobie,że wcale nie jest lepiej człowiek uczy się udawać,ze wszystko jest ok ,a nocami się zalewa łzami,albo jak nikt nie widzi np na cmentarzu.Nie da się wymazać z pamięci okresu kiedy Sandrusia żyła i zacząć wszystko od nowa,ciągle wracają wspomnienia,dobre i złe,np,jak cierpiała a ja nie potrafiłam jej pomóc.Zadaje sobie pytania za co ona musiała tak cierpieć,ale wiem że nigdy odpowiedzi na nie nie dostane.Sandrusiu gdzie ty kochanie jesteś?











czwartek, 29 maja 2014

Aniołek od Sandrusi

Już nieraz pisałam,że wierze bardzo,że Sandrusia nademną czuwa.14 maja urodziłam śliczną dziewczynkę.Na początku ciąży nie cieszyłam się wręcz nie chciałam tej ciąży ,nie chciałam żeby ktoś Sandrusie zastąpił,bałam się też,że urodzę chłopczyka a to by doprowadziło do kolejnej mojej depresji.W czasie ciąży miałam straszne huśtawki nastroju.Teraz jak patrze na maleńką Zosię to jestem i szczęśliwa i smutna ,bo jak pomyślę,że musiałam stracić jedną córeczkę ,żeby zyskać drugą serce mi pęka, to jest straszne i nie sprawiedliwe.Gdy  szpitalu podczas cięcia cesarskiego łzy płynęły mi po policzkach,pielęgniarki myślały,że mnie coś boli a ja myślałam o mojej Sandrusi i łez nie mogłam powstrzymać.Mam nadzieję ze Zosia wniesie w moje życie więcej radości a mniej łez,teraz się ciesze ze ją mam,chociaż zdaje sobie sprawę ,że Sandrusi mi nie zastąpi ,bo ona była wyjątkowa,nigdy nie pogodzę się z jej śmiercią,tak strasznie tęsknie .Już niedługo druga rocznica śmierci Sandrusi,czas nie leczy ran,będę za nią płakała i tęskniła do końca moich dni.Wierze że Sandrusia zesłała mi Zosię,na otarcie moich łez ,bo widzi jak za nią płaczę i tęsknię,tylko ona wie co się dzieje w mojej głowie.Kocham cię Sandrusiu

poniedziałek, 24 marca 2014

Bezczelność nie ma granic

Dzisiaj dostałam maila z informacją,że ktoś kopiuje blog Sandrusi słowo w słowo,tylko jest inne  imie dziecka.To jest już druga sytuacja ,że ktoś ma czelność kopiować blok Sandrusi.Zaraz po śmierci córki,dostałam maila od osoby która kibicowała Sandrusi w chorobie.Napisała do mnie,że natkneła się na apel matki  zbierającej pieniądze na chorą córkę z guzem mózgu,tylko że na zdjęciu jest Sandrusia a podane w apelu jest inne imię dziecka.Gdy weszłam na tę stronę ,zobaczyłam Sandrusi zdjęcie,które miała zrobione ze mną,jak była nieprzytomna pod tlenem ,tylko ktoś wycioł mnie ze zdjęcia.Obok był napisany apel o pomoc i opis choroby dziewczynki o innym imieniu ,opis choroby był ściągniety słowo w słowo z bloga Sandrusi.Napisałam do tego oszusta który chce się wzbogacić na krzywdzie ludzkiej,żeby natychmiast usunoł tę stronę.Zastanawiam się co tacy ludzie mają w głowie,żeby kopiować czyjąś historie i podszywać się pod chore dzieci.Jak widać oszuści są wszędzie.Jest mi przykro,że moją tragiczną historie,ktoś chce w perfidny sposób wykożystać.Dziękuje dobrym ludzią za pamięć o Sandrusi,bo wiem,że nadal dużo ludzi o niej nie zapomniało.Ja nigdy o mojej córeczce nie zapomnę,kocham ją nad życie,jak pierwszego dnia gdy ją wziełam na ręce po porodzie.Oddała bym wszystko,żeby wrócić do tamtego czasu,ale wiem że to jest niemożliwe i serce będzie krwawić i boleć do końca moich dni,aż spotkam się z moją córeczką pa tamtej stronie.



czwartek, 9 stycznia 2014

Druga Wigilia bez Sandrusi

Już druga wigilia bez Sandrusi ,święta już nigdy nie będą wyglądały jak za jej życia.Już nie ma tej atmosfery świąt,jest smutek i łzy.Wiem jedno,że Sandrusia czuwa na de mną ,bo wszystko co się dzieje w moim życiu,od jej śmierci,nie dzieje się bez przyczyny.Mam swojego Aniołka stróża i wierze ,że on jest blisko mnie i zawsze będzie,bo więź matki z dzieckiem jest nierozłączna,nawet po śmierci.



 
 
 
Tylko pozostały zdjęcia ,wspomnienia,ból
tęsknota i łzy