czwartek, 19 czerwca 2014

Druga rocznica śmierci Sandrusi

Dzisiaj jest druga rocznica śmierci Sandrusi,od rana oglądam zdjęcia i zalewam się łzami,ciągle zastanawiam się dlaczego to musiało spotkać mnie i moje dziecko.Ten cholerny ból nigdy się nie skończy.Wspomnienia tak strasznie bolą.Staram się pocieszać,że jest tysiące matek,które też straciły dziecko i cierpią jak ja.Dostaje maile od nieznajomych kobiet,które straciły dzieci i proszą,żebym im napisała,że z czasem będzie lepiej i mniej będzie bolało.Ja wiem po sobie,że wcale nie jest lepiej człowiek uczy się udawać,ze wszystko jest ok ,a nocami się zalewa łzami,albo jak nikt nie widzi np na cmentarzu.Nie da się wymazać z pamięci okresu kiedy Sandrusia żyła i zacząć wszystko od nowa,ciągle wracają wspomnienia,dobre i złe,np,jak cierpiała a ja nie potrafiłam jej pomóc.Zadaje sobie pytania za co ona musiała tak cierpieć,ale wiem że nigdy odpowiedzi na nie nie dostane.Sandrusiu gdzie ty kochanie jesteś?