środa, 16 listopada 2011

Do dzisiaj miałyśmy przepustkę,więc musiałyśmy się zgłosić do szpitala.Po zrobieniu morfologi okazało się ,że wyniki jeszcze bardziej spadły,zwłaszcza płytki.Prawidłowa norma płytek powinna wynosić od 170-450 tys. a Sandrusia miała tylko 17 tys.Czekałyśmy na oddziele kilka godzin na płytki,przed podaniem płytek córka dostaje lek odczulający,ponieważ kiedyś płytki ją uczuliły i miała problemy z oddychaniem.W ogóle po niej nie widać ,żeby miała złe wyniki,jest strasznie radosna,buzia jej się nie zamyka,taka gaduła.Wróciłyśmy wieczorem do domu,mam nadzieje ,że po podaniu krwi i płytek wyniki już nie będą spadały.Oczywiście muszę kontrolować morfologię.Już nieraz tak było ,że co kilka dni miała krew przetaczana i płytki.Ale miejmy nadzieję ,że wyniki będą rosły w górę.Kolejny cykl chemii Sandrusia zaczyna 28.11.2011r.ledwie co wyniki się podniosą,to dostanie kolejną chemię i tak w kółko,jak ten organizm ma się odbudować.Już nie mogę się doczekać rezonansu,chciała bym wiedzieć,czy chemia działa,musi działać!nawet nie dopuszczam myśli ,żeby mogło być inaczej.