piątek, 4 listopada 2011

Podziękowania...

Chcę podziękować wszystkim z całego serca za maile, telefony, esemesy... Dziękuje wszystkim za ciepłe słowa, za to, że jesteście z nami w tych trudnych chwilach, że modlicie się za naszą rodzinę. Sandrusia poruszyła wiele serc, nie spodziewałam się takiego zainteresowania naszą historią, tego, że ludzie będą przeżywać, płakać i martwić się o moją córkę. Jest to bardzo miłe i dodaje mi sił do walki...