sobota, 19 maja 2012

Jasiu w domku

Jasiu wylądował kolejny raz na bloku operacyjnym z powodu ciśnienia wśród czaszkowego.Zastawka w główce,która była wcześniej założona,zatkała się i nie drenowała płynów mózgowo rdzeniowych.Lekarz przetkał zastawkę i założył dren.Po zabiegu gdy stan Jasia był stabilny Madzia postanowiła zabrać Jasia do domu,pod opiekę hospicjum Alma Spei.Opowiadałam jej,nieraz,jaka jestem zadowolona z opieki hospicjum.Na początku Madzia tak samo jak ja,bała się iść do domu z Jasiem,ale będąc w szpitalu miesiącami człowiek dużo myśli, musi dorosnąć sam do tej decyzji,przełamać swój strach.Jasiu jest już w domku,wśród bliskich.Madzia mówi,że tylko jak będzie ciepło,zaraz zabiera Jasia i jedzie nas odwiedzić.Ona ma o tyle lepiej, że Jasiu nie jest pod tlenem.Bardzo się cieszę,że wreszcie Madzia będzie mogła się przespać w wygodnym łóżku a nie na krześle,że może się wykąpać,z mężem wspólny posiłek zjeść.Najważniejsze,że wszyscy bliscy teraz są z nią ,nie będzie się czuła samotna,tak jak w szpitalu.W domu nie myśli się tyle,co w samotności w szpitalnej sali.Gdy się siedzi miesiącami w szpitalu człowiek jest spragniony np.swojego łóżka,spaceru,normalnego życia.Wiem,że Madzia nie będzie żałowała swojej decyzji.Ciesze się,że są domowe hospicja,które umożliwiają tak ciężko chorym dzieciom pobyt w domu.