poniedziałek, 12 grudnia 2011

Przedszkole

W październiku Sandrusia była tylko jeden dzień w przedszkolu,ponieważ wyniki ciągle spadały.Teraz udało jej się prawie dwa tygodnie chodzić.Jutro już nie pójdzie,bo wyniki spadły,może się okazać,że znów ma krew do przetoczenia.Codziennie rano wstaje taka zadowolona i pospiesza mnie ,żebyśmy się nie spóźniły do przedszkola.Najważniejszy dzień w przedszkolu to mikołajki,dostała tyle prezentów,od mikołaja,od dzieci i ich rodziców i z parafii kościelnej.Była taka szczęśliwa i mówiła,że na prawdę musiała być grzeczna,jak tyle prezentów dostała.Gdy przyszłam po nią do przedszkola,pani psycholog zaprosiła mnie na rozmowę.Powiedziała,że jest w szoku,jakim jest Sandrusia otwartym dzieckiem.Myślała,że córka będzie potrzebowała zajęć z logopedą i psychologiem,ale po poznaniu córki stwierdziła,że nie ma takiej potrzeby.Oceniła Sandrusię,że jest świetnym dzieckiem w kontaktach z rówieśnikami i dorosłymi,nie ma,żadnych problemów,jak stwierdziła buzia jej się nie zamyka.Córce zawsze chemię daję po przedszkolu o 15:00,ponieważ objawy pojawiają się parę godzin później.Zaczyna ją brzuszek boleć,albo kręgosłup,ogólnie na kości narzeka.Gdy wstaje rano objawy już mijają i może iść do przedszkola.