wtorek, 30 sierpnia 2011

Złe wiadomości...

Zmarł chory Kamil, miał 13lat, chorował na białaczkę, nawet nie zakończył leczenia. Prawdopodobnie jego organizm nie wytrzymał ciężkiego leczenia (chemii). Jeszcze kiedy byłyśmy na oddziale onkologicznym, Kamil dostał wylew (wtedy dopiero zaczynał leczenie), ale wtedy udało się go uratować. Tym razem jednak się nie udało. Kamil jest przykładem na to, jak każde dziecko inaczej przechodzi leczenie. Współczuję ogromnie rodzicom. Łzy same napływają mi do oczu, kiedy piszę o Nim. Dziękuje Bogu, że moja Sandrusia przetrwała to ciężkie leczenie, chociaż były momenty, w których myślałam, że to już koniec. Staram się nie myśleć o oddziale onkologicznym, ale nie da się nie myśleć o cierpiących dzieciach i ich rodzicach. Proszę Boga, żebym nigdy już tam nie musiała wrócić...