piątek, 10 czerwca 2011



Zwracam się do Was - czytelnicy bloga i wszyscy ludzie wielkiego serca - z serdeczną prośbą o dalsze wsparcie finansowe. Konieczna jest długa i kosztowna rehabilitacja pooperacyjna we francuskiej klinice. Cieszymy się, że operacja się udała, ale niestety walczymy z nowotworem złośliwym. Wycięcie guza to dopiero pierwszy etap tej walki. Dalsze leczenie onkologiczne i rehabilitacja w paryskiej klinice wiążą się z ogromnymi kosztami, których nie jesteśmy w stanie ponieść. Wierzę, że z Waszą pomocą uda nam się uratować Sandrusię...