piątek, 10 lutego 2012

Nasza Służba Zdrowia

Poprosiłam mamę,aby poszła do przychodni dziecięcej,po skierowani na tomograf głowy dla syna Patryka.Ostatnio syn narzekał,że głowa go boli.Już dawno chciałam mu zrobić tomograf ,ale ciągle nie było czasu.Mam prawo zrobić to badanie z tego względu,że już jedno dziecko mam chore na guza mózgu.Dlatego,dla świętego spokoju chciałam sprawdzić,czy Patryk jest zdrowy.Gdy syn był mały uderzyła go huśtawką w głowę i zrobił się krwiak,trzeba było maścią smarować,aby krwiak się wchłonął.Teraz mam większą wiedzę i wiem,że od krwiaków nie wchłoniętych,mogą się zrobić różne dziadostwa..Mama pierwsze poszła do lekarza rodzinnego,pani doktor,bez problemu wystawiła skierowanie do neurologa i napisała na skierowaniu,że jest podstawa do tomografu.Powiedziała,że neurolog wystawia skierowania na tomograf i bez problemu powinna dostać.Panie z rejestracji znają naszą sytuację i bez ustalania terminu,wyciągnęły kartotekę do neurologa.Mama weszła do gabinetu,neurologa doktora Aleksandra Zielnika i przedstawiła naszą sytuacje,doktor w ogóle nie chciał jej słuchać.Mówił,że on chce Patryka zbadać a mama powiedziała,"co pan chce badać?zaglądnie mu pan do głowy".Już tak badaliście Sandrusie i córka dwa miesiące plątała się po lekarzach i nikt nie pomyślał,żeby Sandrusi tomograf zrobić.Lekarz powiedział,że nie będzie z nią dyskutował, tylko w tej chwili ma opuścić jego gabinet.Mama dostała takich nerwów,że się rozpłakała i powiedziała,że nie wyjdzie,lekarz wstał i wyszedł,ze swojego gabinetu.Jak mama mi to przez telefon opowiedziała,to się we mnie zagotowało,powiedziałam,że zaraz wsiądę do samochodu i zaraz będę w tej przychodni a tego lekarza durnia rozwalę a kartę szpitalna Sandrusi przywalę mu na czoło.Powiedziała mi,że potraktował ją jak śmiecia ,to przecież ludzkie pojęcie przechodzi.Cała rodzina mnie uspakajała,że nic nie zmienię,tylko sobie nerwy szargam.Ja muszę iść do tego durnia,już mam gdzieś to skierowanie,ale muszę mu popatrzeć w oczy i powiedzieć co o nim myślę,jakim jest bezdusznym debilem.Zadam mu podstawowe pytanie,żeby mi wymienił jakie są objawy przy guzie mózgu? mogę się założyć,że nie będzie miał pojęcia,bo nigdy pewnie nie miał styczności z takim chorym dzieckiem.Przez takich lekarzy,dzieci trafiają na onkologię już z zaawansowaną chorobą i mają mniejsze szanse na wyleczenie.Mama dzisiaj mi się przyznała,że w nerwach poszła do naszej gazety Chrzanowskiej "Przełom"żeby napisali jakich mamy lekarzy.Nie chce się robić najmądrzejsza,ale wystarczy mieć trochę chęci,żeby drugiemu człowiekowi pomóc.W szpitalu Prokocimiu jest dużo studentów i zawsze lekarze im powtarzają,że rodzice wam pomogą postawić właściwą diagnozie u dziecka,tylko trzeba ich uważnie słuchać,bo rodzice najlepiej znają swoje dziecko i widzą kiedy jest coś nie tak.Ale w naszej Służbie Zdrowia większość lekarzy w ogóle nie słucha rodziców,przykładem jest Sandrusia.Kiedyś się wstydziłam cokolwiek powiedzieć zwrócić komuś uwagę,ale choroba strasznie mnie zmieniła nauczyła się walczyć o wszystko.