czwartek, 21 lipca 2011

Kolejny wyjazd do Francji...



Wylecieliśmy z Polski 19 lipca. Jak zwykle, nasz przyjaciel-tłumacz czekał na nas na paryskim lotnisku. Do kliniki ortopedycznej przyjechaliśmy 20 lipca, w środę. Po przymiarce łuski (odlewu nogi Sandrusi) trzeba było wykonać małe poprawki, które zostały wykonane na miejscu. Gdy córka przeszła się w łusce po gabinecie, lekarz stwierdził, że prawdopodobnie będzie potrzebna jeszcze jedna, specjalna łuska na noc. Sandrusia ma problemy z nogą: po pierwsze kuleje, ponieważ ma opadającą stopę (to tak, jakby miała jedną nogę dłuższą), po drugie podwija stopę i chodzi bokiem, po trzecie krzywi nogę do środka. Łuska pomoże na dwa pierwsze problemy, na trzeci trzeba będzie wykonać inną. Z czasem zobaczymy,czy będą efekty, jeżeli nie, lekarze będą się zastanawiać nad innym rozwiązaniem. Tak więc czekamy na pozytywne rezultaty...