Chciałabym poruszyć kilka ważnych problemów związanych ze służbą zdrowia. Lekarze pierwszego kontaktu często bagatelizują pierwsze objawy choroby co opóźnia postawienie właściwej diagnozy, a w konsekwencji zmniejsza szanse wyleczenia. Tak było w przypadku mojej córki, np:poranne wymioty są jednym z objawów guza mózgu natomiast lekarze tłumaczyli, że to grypa żołądkowo - jelitowa. Pediatrzy nie przechodzą żadnych szkoleń w kierunku wczesnego wykrywania nowotworów, dlatego dzieci trafiają na oddział onkologiczny na etapie już zaawansowanej choroby. W naszym przypadku dopiero po około dwóch miesiącach chodzenia od lekarza do lekarza została postawiona diagnoza, w momencie gdy guz uciskał najważniejsze ośrodki w mózgu odpowiadające za oddychanie i krążenie. U Sandrusi wystąpiły bezdechy i tak trafiła na Oddział Intensywnej Terapii. I tak zaczął się początek walki o jej życie...